spędzamy już od kilku lat tradycyjnie nad morzem. Chłopiec z mamą. Czasem z ciocią, wujkiem jak dwa lata temu, czasem ze znajomymi mamami i ich dziećmi. Lubię ten czas. Słońce już nie pali, a nadal jest przyjemnie. Na pamiątkę kilka zdjęć.
Uważni czytelnicy z łatwością mogą zauważyć, że niestety zarzuciłam projekt 52 zdjęć (zdjęcie dziecka w każdym tygodniu roku). Ale może uda się mi jeszcze do niego wrócić :-).
Tytuł posta ma jeszcze jedno znaczenie. Właśnie kończy się mój ostatni tydzień urlopu. Trzeba będzie wrócić na pełne obroty. A nawet na bardziej podkręcone, bo Chłopiec zaczął edukację w I klasie, co wiąże się oczywiście z dodatkowymi obowiązkami ..... dla mamy ;-)
Pozdrawiam jeszcze urlopowo!
Uważni czytelnicy z łatwością mogą zauważyć, że niestety zarzuciłam projekt 52 zdjęć (zdjęcie dziecka w każdym tygodniu roku). Ale może uda się mi jeszcze do niego wrócić :-).
Tytuł posta ma jeszcze jedno znaczenie. Właśnie kończy się mój ostatni tydzień urlopu. Trzeba będzie wrócić na pełne obroty. A nawet na bardziej podkręcone, bo Chłopiec zaczął edukację w I klasie, co wiąże się oczywiście z dodatkowymi obowiązkami ..... dla mamy ;-)
Pozdrawiam jeszcze urlopowo!