Ostatni raz koronę pokazywałam w styczniu << TU>> i od tamtego czasu aż do tego tygodnia leżała zapomniana w szufladzie. Wystarczyły dwa popołudnia spędzone z odrabiającym lekcje Chłopcem by pojawił się na niej czwarty element. Robótki ręczne mają na mnie uspokajający wpływ, gdy spędzam popołudnia na towarzyszeniu Chłopcu w odrabianiu lekcji.
Ostatnio w pracy borykam się z dość trudnym zadaniem do wykonania. Z początku przeraził mnie ogrom pracy. I wtedy pomyślałam sobie, że dam radę, gdy podejdę do tego jak do obrazka xxx. Wystarczy, że każdego dnia zrobię choć trochę, a praca będzie się posuwać. Jeszcze nie skończyłam, ale zadanie już mnie nie przeraża :-) Nie wiem, jak bym sobie radziła gdybym nie była uzależniona od rękodzieła :-)
I na koniec mój amarylis. Jestem bardzo z niego zadowolona :-)
Ostatnio w pracy borykam się z dość trudnym zadaniem do wykonania. Z początku przeraził mnie ogrom pracy. I wtedy pomyślałam sobie, że dam radę, gdy podejdę do tego jak do obrazka xxx. Wystarczy, że każdego dnia zrobię choć trochę, a praca będzie się posuwać. Jeszcze nie skończyłam, ale zadanie już mnie nie przeraża :-) Nie wiem, jak bym sobie radziła gdybym nie była uzależniona od rękodzieła :-)
I na koniec mój amarylis. Jestem bardzo z niego zadowolona :-)